Swego czasu często stawianym pytaniem było: „czy Facebook sprzedaje?”. Dyskutowaliśmy o wpływie lajków na decyzje zakupowe klientów, wyciągając wnioski na podstawie case’ów, znajomości ludzkiej psychologii i subiektywnych obserwacji. Te czasy minęły. Dziś możemy nie tylko wyliczyć dość precyzyjnie zwrot z reklam, ale też zdiagnozować, gdzie znajdują się najpoważniejsze luki na drodze użytkownika do zakupu. I tego wszystkiego Was dzisiaj nauczę! A nawet jeśli nie posiadacie sklepu internetowego, znajdziecie tutaj wiele cennych wskazówek dla siebie.
Autor: Franciszek Georgiew
Założyciel i CEO Tigers - agencji digitalowej kreującej wizerunek w sieci największych marek w Polsce → www.tigers.pl. Udziałowiec w firmach: Huqiao, Automation House, Tigers Dev.
Ekspert marketingu i biznesu. Strateg, nastawiony na rywalizację i przemyślane skalowanie działań. Autor kompleksowych publikacji na temat ekosystemu Facebooka – Księgi Adsów 3.0 i Księgi Organika.
Kiedy pierwszy raz podjąłem próbę zrozumienia, czym są cele reklamowe na Facebooku i jakie są konsekwencje wyboru każdego z nich, utknąłem w miejscu dosłownie na kilka miesięcy. Wertowałem zagraniczne blogi, przesłuchiwałem podcast za podcastem, szukałem odpowiedzi na forach i w grupach branżowych. Mój podstawowy błąd? Przez cały ten czas nie mogłem przyjąć do wiadomości, że jest to tak proste, jak wydawało się już w pierwszym miesiącu poszukiwań.
Wiele osób czuje znużenie marketingowym status quo. Poszukuje nowinek i trendów, w które warto zainwestować czas i pieniądze. Ja z kolei myślę: „Cóż to za czasy, aby żyć na starym, dobrym Facebooku!”.
Przyglądam się z zainteresowaniem trendom w ramach samej platformy, która stawia coraz mocniej na lokalne społeczności.