Choć samo rozwiązanie nie jest niczym nowym, a narzędzia napędzane sztuczną inteligencją od dawna wspierają działania marketingowe, to ChatGPT sprawił, że mamy poczucie nadejścia nowej ery. I w tej erze albo otworzymy się na nowe możliwości i przetrwamy, albo zostaniemy zastąpieni przez… tych, którzy wybrali opcję numer jeden. Bo na razie sztuczna inteligencja zamiast zabierać nam pracę, może sprawić, że będzie ona znacznie efektywniejsza.
Autor: Justyna Bakalarska-Stankiewicz
Ekspertka w dziedzinie content marketingu. Wykładowczyni i trenerka biznesowa. Autorka książek Content marketing. Od strategii do efektów oraz Marketing wartości.
Reklamują setki produktów. Mają tysiące fanów. Zarabiają setki tysięcy dolarów. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że… nie istnieją. Wirtualni influencerzy podbijają cyfrowy świat, przynosząc markom całkiem realne zyski.
Pod koniec 2019 r. pojawiły się pierwsze doniesienia o koronawirusie na drugim krańcu globu. Trzy miesiące później zamknęli nas w domach na ponad rok. Tak właśnie jest z wirusami. Po pierwsze są nieprzewidywalne, a po drugie rozprzestrzeniają się bardzo szybko. Nic więc dziwnego, że działania marketingowe, które spełniają oba te warunki, nazwano właśnie wirusowymi.
Rok 2020 wszystkim nam pokazał środkowy palec. Wielkie plany doświadczonych marketerów, przewidywane wcześniej trendy czy prognozy okazały się mrzonką. Naprędce trzeba było zmieniać zasady działań, w wielu przypadkach nie po to, żeby zrealizować zakładane cele, ale by w ogóle przetrwać. I właśnie ta wielka niewiadoma dotycząca obecnej chwili pozwoliła lepiej niż kiedykolwiek zrozumieć zasady działań, które obowiązywać będą jutro