Standaryzacja jest jednym z podstawowych elementów rozwoju. To dzięki niej mamy takie zdobycze cywilizacji, jak USB, Wi-Fi, ikonkę hamburgera, czy... alfabet, którym się posługujemy. W branży marketingowej oczywiście też jest wiele standardów i jednym z nich jest używanie Google Analyticsa do mierzenia efektów działań na stronie www.
Wynika to po części ze stażu tego narzędzia na rynku (pod obecną nazwą jest dostępne od 2005 roku), a z drugiej strony – z tego, że samoobsługowy system reklamowy Google’a rządził niepodzielnie w świecie marketingu internetowego, aż do czasu pojawienia się Facebooka i wzrostu popularności reklamy w serwisie Zuckerberga.
To wymusiło na marketingowcach korzystanie ze zintegrowanego z kontem Google sytemu do analizy serwisów www.
POLECAMY
W takim razie, czy jest sens to zmieniać? Czy warto do listy narzędzi dołączać młodszego kuzyna – Facebook Analytics (FBA). Poznajcie pięć powodów, które skłonią Was do wykorzystania FBA w codziennej pracy. Czy dobry, choć nadal nieidealny Facebook Analytics, jest w stanie zastąpić starszego i lepszego Google Analyticsa?
Sprawdźcie!
Mniej danych – łatwiejsza obsługa
Dawniej obsługa samolotu pasażerskiego była na tyle skomplikowana, że wymagała aż 4–5-osobowej załogi w kokpicie – pilotów, nawigatora, technika i stewardesy. Dzisiaj samolot pasażerski przez większą część lotu pilotowany jest automatycznie, a do jego obsługi wystarczyłby 1 pilot. Drugi jest „na wszelki wypadek”.
Stało się tak, dzięki uproszczeniu i ograniczeniu liczby narzędzi, jakie są niezbędne przy pilotażu. Podobnie sytuacja ma się z narzędziami analitycznymi. Google Analytics przez kilkanaście lat swojego istnienia był (i jest) nieustannie rozwijany. Do jego interfejsu regularnie dokładane są nowe funkcje. Rodzi to jednak problem, bo stare, mniej potrzebne możliwości rzadko znajdują miejsce w koszu.
Narzędzie ma wysoki próg wejścia dla mniej zaawansowanych marketerów. Mnogość informacji i opcji skutecznie zachęca do zapisania się na kurs dotyczący narzędzia każdego, kto pierwszy raz zaloguje się w GA.
Inaczej sytuacja wygląda w przypadku Facebook Analytics. Ponieważ standardem stało się montowanie na stronach Piksela Facebooka, otrzymujemy wstępnie skonfigurowane narzędzie z dobrze skrojonym zestawem danych.
Miesięczny przychód, liczba użytkowników, liczba nowych użytkowników, współczynnik konwersji – te liczby witają nas zaraz po uruchomieniu narzędzia. Konfiguracja ich nie jest potrzebna, bo wystarczy tu poprawnie zainstalowany Piksel na stronie.
Automatyczne podpowiedzi
Pozostańmy jednak przy mniej zaawansowanych użytkownikach. Twórcy FBA byli świadomi, że ich narzędzie będzie skierowane do osób robiących pierwsze kroki w marketingu, stąd decyzja o stworzeniu zintegrowanego narzędzia, które będzie wyciągało wnioski z analizowanych danych. To tak, jakby Analytics chciał wyręczyć nas w myśleniu. Jak to działa? Po wejściu w zakładkę Statystyki otrzymujemy zbiór informacji, na które algorytm zwrócił uwagę, a które mogliśmy przeoczyć. Pozwoli nam to szybciej zinterpretować efekty naszych kampanii, czy efekt sezonowości.

Źródło: materiały Facebooka
Jeżeli wiemy, że tego dnia wprowadziliśmy w kampanii zmiany, np. uruchomiliśmy dodatkową kreację, jest to dla nas wskazówka, że tak należy działać!
Podobnie sytuacja wygląda z mierzeniem konwersji. Zaraz po zalogowaniu Facebook Analytics sam sugeruje nam lejek zakupowy na podstawie ruchu, jaki przepływa przez naszą stronę.
Dzięki temu po dwóch kliknięciach wiemy, jak wygląda nasza ścieżka zakupowa.

Analiza danych z mediów społecznościowych
Czy Google Analytics wie, który post na Instagramie spowodował najwięcej zakupów? Albo jakie zdjęcie pozyskało najwięcej polubień? No, chyba nie...
To właśnie dzięki Facebook Analytics możesz sprawdzić, jaki wpływ na Twój biznes mają media społecznościowe. Czy Instagram sprzedaje? Czy warto jest inwestować w content na Facebooku? Czy lajki przekładają się na zyski? Tak dużo pytań i jeszcze więcej odpowiedzi!
Zastanawiałeś się kiedyś, czy użytkownicy, którzy komentują Twoje posty na Facebooku, stają się Twoimi klientami? Dzięki możliwości utworzenia lejka sprzedażowego z wykorzystaniem danych z fanpage’a i Piksela Facebooka, możesz posiąść tę wiedzę!

Czy Twoja grupa docelowa na Facebooku i Instagramie pokrywa się z użytkownikami Twojego sklepu? A może to zupełnie różne grupy – i prowadzisz komunikację na Insta do ludzi, którzy nigdy nic u Ciebie nie kupują? Dzięki FBA łatwo udowodnić, na ile działania w social mediach przekładają się na faktyczną sprzedaż.

Wartość całkowita klienta
Coraz więcej marketerów zwraca uwagę, że dzisiaj „lejek zakupowy”, tak naprawdę nie do końca przypomina kształtem… lejek. Wynika to z dwóch faktów.
- Po pierwsze – klient, który dokonał u nas zakupu, może dokonać ponownego zakupu.
- Po drugie – klient staje się ambasadorem marki, zachęcając innych użytkowników do zakupu.
O ile do analizowania tego drugiego zjawiska potrzebny będzie nam kombajn danych, mierzący aktywności na forach, grupach, Messen...
Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 5 wydań magazynu "Social Media Manager"
- Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
- Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych
- Dostęp do czasopisma w wersji online
- ...i wiele więcej!