Bo tak, żyjemy w czasach, w których chcemy mieć dostęp do naszych liderów. Już nie wystarczy tytuł, logo na wizytówce, zarezerwowane miejsce w loży VIP. Chcemy wiedzieć, kim są ci, którzy prowadzą firmy, jak myślą, jak reagują, czy umieją się śmiać z siebie, a nie tylko z wyników kwartalnych. Media społecznościowe nawet te najlżejsze, jak TikTok, potrafią to pokazać z siłą większą niż tysiąc słów.
Tu pojawia się pytanie właściwe – czy każdy taniec jest wyrazem odwagi i dostępności, czy czasem próbą nadążania za trendem, który nie ma nic wspólnego z autorytetem? Dla mnie nie jest wstydem pokazać dystans do siebie. Wręcz przeciwnie – czasem potrzeba więcej odwagi, żeby zatańczyć, niż wygłosić mowę motywacyjną, ale tylko wtedy, gdy to wypływa z intencji, a nie z kalkulacji. Bo odbiorcy, nawet ci najbardziej cyfrowi, mają wyczulony radar na fałsz. Jeśli coś jest na siłę, to widać. A wtedy nie buduje się autorytetu, tylko mem. A lider to nie mem. Albo przynajmniej nie powinien nim zostać przez przypadek.
Czy obecność lidera w mediach społecznościowych powinna być obowiązkowa? Nie. Ale byłoby nieuczciwe nie przyznać, że coraz częściej po...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 5 wydań magazynu "Social Media Manager"
- Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
- Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych
- Dostęp do czasopisma w wersji online
- ...i wiele więcej!