„Fake it till you make it” – Kiedy liczby to tylko iluzja?

Personal branding

Wświecie mediów społecznościowych każdy profil, każda publikacja i każde zdjęcie mają swoje drugie dno, czasem bardziej związane z iluzją niż z rzeczywistością. Wystarczy szybki rzut oka na Instagram, TikTok czy LinkedIn, by poczuć, że inni osiągnęli coś, co nam wydaje się dalekie do zdobycia – sukces, prestiżową współpracę, tysiące fanów. Nic dziwnego, że czujemy pokusę, by zbliżyć się do tego poziomu „idealnego życia”, nawet jeśli będzie to wymagać trochę podkoloryzowania rzeczywistości. „Fake it till you make it”, czyli „udawaj, aż osiągniesz sukces”, stało się mantrą pokolenia, które żyje pod stałym wpływem cyfrowego świata.

Strategia ta brzmi niemal jak recepta na szybki sukces. Zamiast czekać, aż rzeczywiście osiągniemy poziom, który nas satysfakcjonuje, możemy działać, jakbyśmy go już mieli. Pomyślmy: pokazujemy się w świetle reflektorów, prezentujemy liczby, które budzą podziw, kreujemy wizerunek lidera. Jeśli inni uwierzą w nasze sukcesy, może i my sami uwierzymy, że jesteśmy na dobrej drodze. Taka postawa daje pewność siebie, która może przyciągać odbiorców i wzmagać zainteresowanie naszą marką czy profilem.

Warto się jednak zastanowić, gdzie kończy się motywacyjna technika wzmacniania swojego wizerunku, a zaczyna celowe zniekształcanie rzeczywistości. Ile w tym wszystkim jest rzeczywistej wartości, a ile sztucznie napompowanych liczb, kupionych lajków i obserwujących? Coraz więcej osób korzysta z trików PR-owych, które mają stworzyć wrażenie, że są już na szczycie – choć w rzeczywistości może to być dopiero początek ich drogi.

I tutaj pojawia się pytanie: Co się dzieje, gdy taki wykreowany sukces wpływa nie tylko na odbiorców, ale również na tych, którzy go tworzą? 

Gdzie kończy się kreacja, a zaczyna fikcja?

Strategia „fake it till you make it” to swego rodzaju skrót, który pozwala ominąć mozolną pracę i budowanie pozycji w branży krok po kroku. Często słyszymy, że pewność siebie i dobra autoprezentacja to klucz do sukcesu – coś, co pozwala przełamać niepewność i w pełni zaistnieć w oczach innych. W marketingu to zrozumiała technika; wystarczy pokazać się w jak najlepszym świetle, aby wzbudzić zainteresowanie i przyciągnąć uwagę. W psychologii również uznaje się, że wiara w siebie i budowanie pewnego wizerunku to sposoby na umocnienie poczucia własnej wartości. Jednak kiedy ta zasada zaczyna przenikać do mediów społecznościowych, łatwo przekroczyć granicę między aspiracją a inscenizacją – i niepostrzeżenie przejść ze sfery kreacji do sfery fikcji.

W świecie social mediów influencerzy i marki coraz częściej korzystają z metod, które mają na celu jedynie stworzenie wrażenia popularności i sukcesu. Kupowanie followersów, polubień czy komentujących botów to tylko niektóre ze sposobów na wykreowanie fałszywego obrazu dużego zainteresowania. Algorytmy platform nagradzają popularne treści, więc posiadanie dużej liczby obserwujących staje się swego rodzaju przepustką d...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 5 wydań magazynu "Social Media Manager"
  • Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych
  • Dostęp do czasopisma w wersji online
  • ...i wiele więcej!

Przypisy