Cienka granica między inspiracją a kradzieżą – jak ją wyznaczyć?

Komunikacja w social mediach

Nie da się. To oczywiście najczęstsza odpowiedź. I jest ona jak najbardziej prawidłowa, a jednocześnie dla marketera zupełnie nieprzydatna. Postaram się pokazać Ci, jakie działania pozwolą Ci zatrzymać się przy granicy – ale bez jej przekraczania.

Zamierzam przedstawić prawdziwe przykłady działań, które nie spowodowały konsekwencji dla twórców kampanii. Co więcej – dzięki poruszaniu się „na krawędzi” stały się jeszcze bardziej rozpoznawalne. Powody takiego stanu rzeczy są trzy – sprytny ambush marketing, kwestia zręcznego nienaruszania znaków towarowych oraz korzystania z niechronienia idei prawem autorskim. Omówmy każdy z nich po kolei.

POLECAMY

Marketing partyzancki

Pod tym pojęciem rozumiemy sprytne „podpinanie się” pod cudze działania, oczywiście bez zgody i akceptacji. Jeśli o danym temacie jest głośno, marki próbują być obecne w tego typu komunikacji. Często płacą za to duże pieniądze, na przykład za tytuł sponsora festiwalu muzycznego czy olimpiady. Jednocześnie paradoksalnie brandy, które poniosły koszty, często wcale nie są lepiej zapamiętywane przez odbiorców. 
Przykład? Choćby EURO 2012 w Polsce i browar. Pewnie już Ci się przypomina pewna marka. Pamiętasz, że sponsorem wydarzenia był Carlsberg? Pewnie nie. A to, że polską reprezentację wspierała Warka? Też nie, jestem niemal pewien. Za to...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 5 wydań magazynu "Social Media Manager"
  • Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych
  • Dostęp do czasopisma w wersji online
  • ...i wiele więcej!

Przypisy