O co chodzi? O pojęcia, które być może w pierwszej chwili wydadzą Ci się znajome, czyli: konsument i przedsiębiorca. Problem w tym, że nawet jeśli je doskonale znasz, to od stycznia ich rozumienie znacznie się zmieni. Ale najpierw pomówmy o stanie obecnym.
POLECAMY
Jak jest teraz?
Jeśli sprzedajesz coś przez internet (albo robi to obsługiwany przez Twoją agencję klient), czynność tę prowadzisz jako firma, przedsiębiorca. Oznacza to, że jesteś profesjonalistą, znasz się na swojej branży… a więc masz też możliwość oszukiwania. Mógłbyś wykorzystywać niewiedzę kupujących, próbować ich jakoś naciągnąć czy wprowadzić w błąd. A prawo chce ich chronić.
Kupujący to konsument – człowiek, który się nie zna, trzeba go prowadzić za rękę i pilnować. To z jego powodu CTA musi brzmieć np. „kupuję z obowiązkiem zapłaty”, a checkboxy nie mogą zostać zaznaczone automatycznie
(za niego). To jego „wina”, że może on zrezygnować z zakupu w ciągu dwóch tygodni od transakcji, a jeśli nie powiesz mu o przysługujących mu prawach – uzyska je na dłuższy czas.
Jeśli chcę kupić sobie przez internet kawę, ale „nie siedzę w temacie”, to jestem konsumentem. Natomiast jeżeli chcę dokonać takiego zakupu „na firmę” albo „wrzucić go w koszty”, nagle magicznie staję się przedsiębiorcą i tracę swoje prawa. Wielokrotnie było to wykorzystywane przez nieprzychylne kupują...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 5 wydań magazynu "Social Media Manager"
- Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
- Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych
- Dostęp do czasopisma w wersji online
- ...i wiele więcej!