Minecraft to tytuł, o którym słyszał prawie każdy. To gra, która uczy współpracy, odpowiedzialności i pozwala dzieciom przenieść swoją kreatywność do cyfrowego świata. Taka lekcja plastyki czy techniki, ale w tym przypadku nauczyciel jest często rówieśnikiem, którego dziecko wybiera samo, a potem godzinami ogląda w telefonie, jak jego idol dzieli się miłością do tej samej, kultowej już gry Minecraft, gdzie w budowaniu nie ma praktycznie żadnych ograniczeń. Wystarczy wyobraźnia przestrzenna i pomysły, którymi użytkownicy codziennie zasypują specjalnie przygotowane serwery. Minecraft jest grą zdecentralizowaną, przez co gracze nie grają w jednym świecie, ale na różnych serwerach – Polacy głównie na polskich. Dla fanów ważne jest to, aby grać na serwerach ich „nauczycieli”.
Dział: Komunikacja w social mediach
Wydaje się, że w 2018 r. Facebook nie pozostawił nam wyboru. Albo wydajesz na promocję swoich fanpage’y wysokie budżety, albo nie istniejesz. Co w takim razie powinieneś zrobić, jeśli nie masz budżetu na promocję, a w dalszym ciągu chcesz docierać do swoich odbiorców? Odpowiedź jest prosta. Postaw na budowanie zaangażowania.
Młodzieżowe słowo tego roku to „Dzban” i mówią o tym praktycznie wszyscy. Ale czy wiedzieliście, że słowem roku 2017 wg Oxford Dictionary było słowo „xD”, czyli emotikon wyrażający nasze emocje? Nie bez powodu. Emojis i emotikony opanowały Internet i social media. Do tego stopnia, że gdy na Tinderze zlepek dwóch znaków „xD” zamieniał się w emojis (czyli znak graficzny), spowodowało to odpływ użytkowników aplikacji. Dlaczego tak mocno się z tym wiążemy? Wszakże to tylko symbole, można powiedzieć. Social media emocjami stoją! Bo social media to przecież media społecznościowe, a społeczności budujemy na relacjach, a przede wszystkim na emocjach.
Szacuje się, że w latach 30. XX wieku na świecie żyły 2 mld osób. Dużo? W tym roku z Facebooka korzystało nieco więcej, bo 2,1 mld aktywnych użytkowników. Regularnie korzysta z niego 16 mln Polaków, z czego 80% loguje się na portalu codziennie. Kluczem do stworzenia efektywnej kampanii na Facebooku jest zatem nie tylko opracowanie niepowtarzalnych kreacji reklamowych, ale też poznanie swoich obiorców i skierowanie reklam do właściwych osób. Nie ma treści uniwersalnych, które trafią do każdego odbiorcy, dlatego tak ważne jest ustalenie, do kogo kierujesz swój przekaz.
W zasięgu i zaangażowaniu nie jest najważniejsze to, do ilu użytkowników dotrzesz i ilu z nich zaangażujesz. Najważniejsze jest to, do kogo dotrzesz i kogo zaangażujesz. Nie czujesz tej subtelnej różnicy? Prawdopodobnie w 2019 roku oberwiesz najmocniej po zmianach w algorytmie Facebooka.
Co jakiś czas trafiają do mnie osoby, które opowiadają niestworzone HISTORIE o tym, jak robić REKLAMY za ZERO! Postanowiłem walczyć z TYMI BZDURAMI. Poniżej znajdziecie opis najbardziej BZDURNYCH rzeczy, które słyszałem.
Przez kilka lat pracy jako konsultant i szkoleniowiec miałem okazję współpracować z przedstawicielami najróżniejszych branż – audytować ich działania, doradzać i przygotowywać strategie. Firmy te wykorzystywały Facebooka i Instagrama do realizacji wielu różnych celów marketingowych – od budowania świadomości do generowania leadów i konwersji. Cechą wspólną większości z nich były określone pytania dotyczące najpopularniejszych platform społecznościowych. Niniejszy artykuł stanowi zbiór, podsumowanie mitów dotyczących Facebooka i Instagrama, z którymi spotykałem się w ciągu ostatnich lat.
Ignavia corpus hebetat, labor firmat – Nieróbstwo osłabia ciało, a praca je krzepi. Cytat z łaciny to podobno jedna z najlepszych rzeczy, od których można rozpocząć artykuł. Choć nie pomnę, niestety teraz, kto i czy ewentualnie ktokolwiek tak powiedział, to wygląda na to, że pierwsze lody zostały przełamane, więc metoda jest skuteczna! Przygotowałem dla Was kilka pokrzepiających porad, które od pewnego czasu z powodzeniem stosuję, aby nieco obejść wszystkie te kłody, które Facebook rzuca nam wszystkim social media managerom pod nogi. Bez dalszego przedłużania i ku pokrzepieniu ducha pracy przechodzimy do konkretów!
Historia prawdziwa. Marta zadaje w internecie pytanie. Zastanawia się, dlaczego nikt nie lubi jej zdjęć na Facebooku? Bezradnie stwierdza, że przecież wszyscy ją lubią, są mili. Śmieszne, smutne, absurdalne? Żarty na bok. Przecież my, marketerzy, słyszymy podobne pytanie kilka, a nawet kilkanaście razy w miesiącu. A potem zaczyna się nasza niestrudzona walka o liczby – bo to ich wielkość stała się wyznacznikiem wartości naszej komunikacji. Idziemy do przodu, byle zawsze przed konkurencją, a jak coś nie będzie szło po naszej myśli, to może… pościk z głosowaniem reakcjami?
Prowadzenie komunikacji na Facebooku bywa bardzo wyczerpujące. Po kilku miesiącach pracy zwykle wpadamy w rutynę publikowania podobnych postów. Przełam się i skorzystaj z moich 25 pomysłów – odśwież fanpage i zaangażuj swoich odbiorców. Warto korzystać z tego typu rozwiązań, ponieważ większe zaangażowanie to większe zasięgi – więcej osób pozna Twoją markę!
Snapchat wrósł trwale w krajobraz social media i wywołał w nim sporą rewolucję. Jest już profesjonalnym narzędziem reklamowym i dużo oferuje marketerom.
Ludzie pracujący w danej branży powinni być przekonani do tego, jaką wartość wnoszą w życie społeczne. Inaczej trudno oczekiwać od innych, by tę branżę doceniali. W badaniach wizerunkowych ubezpieczyciele wypadli jako branża umiarkowanie pozytywna, ale zachowawcza i mało nowoczesna w treści komunikacji, kanałach dotarcia i procesach obsługi. Aby wykorzystać potencjał, jaki wnosimy w polską gospodarkę i przewagę w komunikacji, jaką dzięki temu mamy, musieliśmy przełamać własne postrzeganie branży. Pomógł w tym pierwszy kompleksowy raport branżowy oraz uruchomienie kanałów w social mediach.